Nadszedł czas na dach
Dłuższy czas mieliśmy przestój w budowie. A to majster pojechał na urlop, a to awaria w tartaku i jeszcze nie przyszły belki na dach - no świetnie po prostu. Na szczęście przyjechały belki i zaczynamy lecieć z dachem. W sobotę mieliśmy ostatnie pomiary okien. Drzwi i brama również zamówione. Czekamy jeszcze na dachówkę i lecimy dalej.
Została jeszcze kwestia prądu, oczywiście dokumenty w energetyce zostały złożone już w marcu, ale dzwoniąc i pytając o planowany termin przyłącza Pani mówi mi, że czas oczekiwania to 14 miesięcy od daty podpisania umowy. Przepraszam bardzo w maju 2020? SZOK!! Ok jakoś to przebolałam, ale zaraz zaraz kierownik budowy jak składał dokumenty miał złożyć o przyłącze tymczasowe na prąd budowlany, a tu co się okazuje że nie złożył... ŻART?. Jak zacząć cokolwiek bez prądu? Więc sama musiałam jechać do energetyki i złożyć wniosek o przyłącze tymczasowe...